Stefan Kopa (1945 – 2023) – folklorysta, muzyk, pieśniarz ludowy i animator kultury, przez wiele lat popularyzował folklor i tradycyjną muzykę Białostocczyzny. W tym roku przypada 80. rocznica jego urodzin.
Po jego śmierci bogate archiwum jest badane, archiwizowane i popularyzowane przez Centrum Kultury Białoruskiej w Białymstoku przy udziale Źmiciera Kościna, szefa redakcji mniejszości narodowych Polskiego Radia Białystok.

RR: Stefan Kopa to znany folklorysta z Białostocczyzny, którego niestety nie ma już wśród nas, ale który pozostawił po sobie bogaty dorobek.
Źmicier Kościn: Miałem szczęście spotkać i odwiedzić pana Stepana dosłownie dwa miesiące przed jego śmiercią. I wtedy zaczęły się pierwsze rozmowy związane z archiwum, bo na początku trudno było sobie wyobrazić, co to jest, bo pierwsze takie spotkanie dotyczyło około 20 kaset. Wydawało się, że to tylko 20 kaset, ale rozejrzałem się po miejscowościach, z których pochodzą te nagrania – z okolic Kuźnicy, Janowa, Mielnika, Nurca – są to mało znane miejsca, w których można było nagrać folklor.
Wszyscy znamy zespoły śpiewacze czy z Dobrywody, „Malinki”, „Areszki”, „Tyniewiczanki”, „Podlasianki” i inne. Chodzi o takie zespoły jak „Kalina” w Załukach, które śpiewają od dawna i które można nagrywać do dziś. A tam było mnóstwo takich nieoczywistych nagrań. Później, kiedy pan Stefan zmarł, w rodzinie też było głębokie zrozumienie, że jest to sprawa ważna nie tylko dla rodziny, ale sprawa ważna dla całej społeczności białostockiej, bez względu na narodowość czy religię, bo to jest wspólne dziedzictwo. I tak się złożyło, że dzięki powstałemu Centrum Kultury Białoruskiej udało się kupić to archiwum i rozpocząć jego opracowywanie. W tym roku rozpoczną się zarówno prace techniczne, jak i przygotowawcze, a potem opublikujemy plan na przyszły rok stworzenia strony internetowej, na której będzie można wyszukać różne wioski, miasteczka, miejsca, w których nagrywano te piosenki i zapoznać się z ich tekstami.
RR: Czyli jest to przede wszystkim archiwum dźwiękowe?
Źmicier Kościn: Tak, to przede wszystkim archiwum dźwiękowe, ale trzeba też powiedzieć, że sporo pracy czeka nas z materiałami papierowymi. Bo czasami na nagraniu jest napisane „ śpiewają kobiety ze Słoi”, a potem, jak się poszuka w papierach, to widać te kobiety i rok ich urodzenia. Jest tu więc sporo pracy porównawczej.
Oczywiście, pan Stefan zrobił wiele w swoim życiu. Teksty z nutami tych śpiewników, a jest ich 11, są w większości gotowe, trzeba je tylko dołączyć do plików audio. Ale Centrum Kultury Białoruskiej i ja marzymy o tym, żeby zobaczyć zdjęcia ludzi, którzy wykonywali te pieśni.
Posłuchaj całej rozmowy na stronie: racyja.com/by
Jana Zapolskaja/ Białoruskie Radio Racyja