Niemiecka redakcja oficjalnego portalu Stolicy Apostolskiej w Watykanie poinformowała o zatrzymaniu w Białorusi ks. Henryka Akałatowicza w obliczu braku jakichkolwiek komentarzy ze strony Kościoła katolickiego w kraju. W publikacji zwrócono uwagę na fakt, że „władze sprzeciwiają się Kościołowi katolickiemu”, a biskupi powstrzymują się od krytyki łamania praw człowieka w związku z „masowymi represjami państwa”. Watykan wspomniał także o sytuacji z Czerwonym Kościołem. A następnego dnia po artykule w Białorusi został ponownie zatrzymany ks. Wiaczesław Pialinak z Brześcia.
Rozmawialiśmy z teologiem Natallią Wasilewicz, przedstawicielką inicjatywy „Wizja Chrześcijańska”, która jako pierwsza poinformowała o aresztowaniu księdza, o stanie Kościoła katolickiego na terytorium Białorusi; czy Watykan postępuje słusznie, wybierając neutralne stanowisko wobec reżimu Łukaszenki; co w Białorusi może być powodem ścigania księży za „zdradę państwa”; oraz jak los uwięzionych księży wiąże się z ogólną sytuacją więźniów politycznych w Białorusi.
RR: Proszę o komentarz w sprawie aresztowania księdza Henryka Akalatowicza.
Natallia Wasilewicz: Konkretnie nie możemy nic powiedzieć na temat tej sprawy, ponieważ nie było oficjalnych informacji na ten temat. Informacje otrzymaliśmy z różnych źródeł od Kościoła rzymskokatolickiego w Białorusi. Dowiedzieliśmy się, że w ubiegły piątek zatrzymano wielebnego Henryka Akałatowicza. Przedstawiony mu artykuł to zdrada stanu – ten sam artykuł, za który kiedyś został zatrzymany inny ksiądz, Uładzisław Łazar. Następnie ksiądz Łazar spędził około sześciu miesięcy w areszcie śledczym KGB, po czym został zwolniony, a sprawa nie miała dalszego ciągu. Mniej więcej w ten sam sposób zatrzymano księdza Akałatowicza, aby wywrzeć presję na niego, Kościół rzymskokatolicki lub na władze polskie. Ksiądz Henryk jest pochodzenia polskiego i prawdopodobnie posiada polskie obywatelstwo. Istnieją różne wersje powodów takiego działania. Ale z pewnością w kontekście nacisków na organizacje religijne, na Kościół rzymskokatolicki, w ramach białoruskiego kryzysu politycznego, jest to całkowicie właściwe.
Bardzo trudno coś powiedzieć, gdyż jest to system całkowicie nieprzejrzysty, nie mamy kontaktu z księdzem, nie ma też żadnych oficjalnych oświadczeń ze strony władz państwowych w tej sprawie karnej. Najprawdopodobniej jest to kolejna fałszywa informacja.
RR: Kiedy Radio Watykańskie mówiło o księdzu Henryku Akałatowiczu, wspomniało też o problemie z Czerwonym Kościołem. Być może powodem są zakulisowe negocjacje w sprawie powrotu Czerwonego Kościoła? Bo Watykan, jak się wydaje, do końca zajmuje takie neutralne stanowisko, stara się nie rozgniewać reżimu Łukaszenki.
Natallia Wasilewicz: Tak, Watykan stara się nie rozgniewać reżimu Łukaszenki, ale, jak widać, jest to zła strategia. Widzimy, że w Białorusi nawet ludzie, którzy w jakiś sposób protestowali w 2020 r., a teraz całkowicie opuścili przestrzeń publiczną, nie są chronieni przed prześladowaniami. Oznacza to, że reżim nie tylko reaguje na określone czynniki wyzwalające, ale ten mechanizm represyjny bardzo często działa po prostu nielogicznie. Albo nie, ma swoją logikę – logikę totalnej przemocy. Osiąga się to poprzez utrzymywanie strachu w społeczeństwie. Ten system będzie nadal działał, nie może się sam zatrzymać, ponieważ wiele osób w tym systemie, które dopuszczają się przemocy, rozumie, że nie ma sposobu, aby się z tego systemu wydostać.
Plik audio na: https://www.racyja.com/palityka/natallya-vasilevich-pamylka-vatykana-u/
Białoruskie Radio Racyja