„Rada Koordynacyjna III kadencji jest kolegialnym organem przedstawicielskim demokratycznej części społeczeństwa białoruskiego, powołanym do prowadzenia działalności określonej w stosownym Statucie, w celu ustanowienia demokratycznej formy rządu w Republice Białorusi” – tymi słowami rozpoczyna się oficjalna strona internetowa Rady Koordynacyjnej. Z Gościem Radia Racyja, Siarhiejem Piatruchinem – blogerem, członkiem Rady Koordynacyjnej, rozmawiamy o tym, jak działa Rada, która często jest wstrząsana skandalami i nieprzyjemnymi wydarzeniami.

RR: Rada Koordynacyjna znalazła się dziś w trudnej sytuacji z powodu zaginięcia byłej przewodniczącej Anżeliki Mielnikowej. Widać, że Rada zaczęła działać aktywniej. Mówi się, że członkowie Rady zostaną poddani badaniu wariografem. Ale najwyraźniej nie wszyscy się z tym zgadzają.
Siarhiej Piatruchin: Pracuję, więc być może wiele działań, które dzieją się w Radzie, mnie omija. Nie wiem, co tam się dzieje. Ale kiedy patrzę na to, co Rada zrobiła w ostatnim czasie, wydaje mi się, że przypomina to jakieś niezrozumiałe ruchy dla samego ruchu. Fakt – stała się bardziej aktywna w związku ze sprawą Mielnikawej. To pokazuje, że są tam duże problemy: jest tam Łatuszka, który reprezentuje największą koalicję w Radzie Koordynacyjnej, nastąpił kolejny wyciek informacji. A teraz próbują wprowadzić jakieś zabezpieczenia za pomocą wariografu.
Generalnie uważam, że ludzie, którzy mają zostać członkami Rady Koordynacyjnej, powinni koniecznie przejść badanie wariografem. Jeśli sprawę traktujemy poważnie, wszystko należy sprawdzać. Pamiętamy też „Czarną Księgę Białorusi”, która została ujawniona przez siły demokratyczne. Ludzie po tym cierpieli i trafiali do więzień. A ich rodziny nie otrzymały żadnego odszkodowania. Mam na myśli normalne pieniądze, nie te 300 euro, które zwyczajowo otrzymują. A potem był plan „Zwycięstwo”. Gdy byłem w więzieniu to rozmawiałem z człowiekiem, którego Azarow bił i kopał nogami. Ten człowiek śmiał się, mówiąc: no i proszę, Azarow jest teraz naczelnym policjantem nowej Białorusi. Uważam, że w siłach demokratycznych jest wielu ludzi budzących wątpliwości. Nie mam dowodów, ale myślę, że tak właśnie jest. Musimy sprawdzić ich przeszłość. Weźmy na przykład Łatuszkę. Człowieka, który spędził 25 lat na budowaniu przestępczego systemu Łukaszenki.
RR: Dlaczego uważa Pan, że jeśli ktoś budował ten system przez 25 lat, to nie może być nim zawiedziony? Ludzie się zmieniają.
Siarhiej Piatruchin: Człowiek może być rozczarowany. Jeżeli ktoś zmienia swoje stanowisko, jest to całkowicie normalne. Ale mam pytanie, dlaczego ten człowiek budował system przez 25 lat i nagle zaczął budować coś nowego – demokrację. Tak właśnie się stało, gdy reżim Łukaszenki się zachwiał. Mógł zostać konsultantem. I dlaczego [Łatuszka] opiera się na przepływach finansowych? Finansowanie jest przeznaczone dla odrębnej grupy ludzi i podkreślam, oni nie chcą tego raportować.
Kiedy zaczęły się skandale finansowe Łatuszka powiedział, że na ABBA (Stowarzyszenie Białoruskiego Biznesu za Granicą – ABBA) poszły jakieś niewiarygodne pieniądze, nie wiadomo, na co, bo nie było żadnych sprawozdań. A kto stoi na czele ABBA? Najpiękniejsza para sił demokratycznych. Jauhen Bury jest byłym członkiem Rady Bezpieczeństwa Łukaszenki ds. gospodarki. Oznacza to, że jest on także człowiekiem reżimu. Jego żona, Maryna Hiryn, jest byłą pracownicą inspekcji podatkowej. Oznacza to, że zmienili poglądy, uciekli od Łukaszenki i polegają na przepływach pieniężnych, zajmując się „infocyganizmem”. W swoim raporcie napisali, że przez cały okres swojej działalności pomogli zaledwie 13 osobom, przekazując każdej z nich po 5000 dolarów na rozpoczęcie działalności gospodarczej. To są śmieszne kwoty.
I mam pytanie: dlaczego stoją u źródła finansowania i nikomu nie składają raportów? Oznacza to, że Zachód wydaje pieniądze na sprawę białoruską, na społeczeństwo obywatelskie. A gdy ostatnio rozmawialiśmy o sprawach finansowych, poprosiłem Stanisławę Hlinnik, która teraz zastępuje Mielnikawą, aby opowiedziała mi trochę o tym, co się tam dzieje. Odesłała mnie do Aleksandra Kabanowa. A ten mi mówi, że Zachód nie daje pieniędzy Białorusinom, tylko organizacjom pozarządowym (NGO) i one rozliczają się przed darczyńcami. A najbardziej przykre jest to, że nikt nie chce odpowiadać na pytania: gdzie są pieniądze? To są pytania, które często zadawane są mnie, jako blogerowi. A kiedy wstępowałem do Rady Koordynacyjnej, to razem z Kabanowem obiecaliśmy, że będziemy wyjaśniać i odpowiadać na wszystkie wasze pytania. Właśnie to próbuję robić.
Cała rozmowa na stronie: racyja.com/by
Rada Koordynacyjna została powołana 14 sierpnia 2020 r. z inicjatywy Swiatłany Cichanouskiej jako zgromadzenie autorytetów różnych grup społeczeństwa białoruskiego. Celem jej jest znalezienie rozwiązań, które pomogą przezwyciężyć kryzys polityczny na Białorusi i zapewnić harmonię w społeczeństwie.
Białoruskie Radio Racyja