Uchwała Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie Białorusi i jej skutki
Rada Europy po dyskusji w Strasburgu przyjęła uchwałę w sprawie Białorusi, która m.in. zaleca „zapewnienie politycznego i materialnego wsparcia dla współpracy z siłami demokratycznymi Białorusi, społeczeństwem obywatelskim i aktywistami”.
Radio Racja: Czy nie przesadzamy, mówiąc o wadze tej uchwały?
Franak Wiaczorka: Należy zauważyć, że uchwała ta była przygotowywana przez trzy lata. Kimo Kiljunen – specjalny sprawozdawca z Finlandii, rozpoczął działalność w 2020 r. Na początku rezolucja i raport miały być poświęcone negocjacjom między reżimem a siłami demokratycznymi w sprawie wyjścia z kryzysu oraz temu, jak społeczność międzynarodowa może wspierać takie negocjacje. Jednak później, gdy stało się jasne, że reżim odmawia dialogu i negocjacji, charakter rezolucji uległ zmianie.
Głównym zaleceniem zarówno raportu, jak i uchwały jest wspieranie alternatywnej, demokratycznej Białorusi. Łukaszenka nie reprezentuje już tej Białorusi, za to jest potrzeba nacisku na niego i wsparcia dla Białorusinów na obczyźnie, wsparcia dla instytucji budujących siły demokratyczne. Dlatego ważne jest dla nas zwiększenie podmiotowości Białorusi na arenie międzynarodowej. A dla Łukaszenki to kolejne „uderzenie w oddech”. To, jak silna będzie ta uchwała, będzie zależeć od rządów, które muszą teraz przyjąć tę uchwałę i zacząć ją wdrażać.
RR: Okazuje się, że to może być dodatkowym wsparciem dla Swietłany Cichanouskiej?
Frank Wiaczorka: Tak. Naprawdę w 2020 roku obawiałem się, że szybko ruszą zakulisowe rozmowy z Łukaszenką, porozumienia, powróci handel. Ale nie. Społeczność międzynarodowa nie ustąpiła i teraz jest rok 2024 i podejmowane decyzje, dialog strategiczny, grupa doradcza z UE – to coraz większa delegitymizacja Łukaszenki. To prawda, Łukaszenka ma Putina, jest jego jedynym sojusznikiem. Dlatego z jednej strony my zwiększyliśmy naszą podmiotowość, ale Łukaszenka dostał większe wsparcie ze strony Rosji. I tu pojawia się pytanie – kto, kogo? To walka pozycyjna o przetrwanie, na wytrwałość.
Biuro Swiatłany Cichanouskiej akcentuje, żę: „uchwała Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy sprawiła, że utrzymana zostanie uwaga społeczności międzynarodowej na sprawie Białorusi.”
Uchwała została przyjęta na sesji plenarnej Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Strasburgu 25 stycznia.
Tatsiana Shchytcova: Militaryzacja szkoły trwa i się pogłębia
Gościem Radia Racja jest Tatsiana Shchytsova, filozofka, profesorka EHU, która w biurze Swietłany Cichanouskiej zajmuje sprawami edukacji. Rozmawiamy z nią o tym, co dzieje się w białoruskiej oświacie – o wprowadzonych przedmiotach poświęconych wojsku. Rozmawia nasza korespondentka Alesya Verbalovich.
Radio Racja: Chcemy porozmawiać o zajęciach wojskowych. Co to w ogóle ma na celu? Czy państwo naprawdę poważnie oczekuje, że uczniowie będą musieli przesłuchiwać jeńców wojennych?
Tatsiana Shchytcova: Pojawienie się tych zajęć wpisuje się całkowicie w logikę militaryzacji, która nasiliła się na początku inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę, ale jeszcze wcześniej oczywiście istniały pewne sygnały, że tak może być. Kiedy jednak reżim Łukaszenki stał się współagresorem, zaczęły pojawiać się decyzje, które wzmocniły militaryzację szkół. W tym miejscu wystarczy wspomnieć o zaostrzeniu propagandy wojskowo-patriotycznej. Co dotyczy szkół, a nawet uniwersytetów. Podjęto kroki administracyjne i inne inicjatywy. A pojawienie się nowego przedmiotu wojskowego w szkołach dla klas 10-11 wpisuje się całkowicie w ten kierunek.
Wiąże się to oczywiście z ideologią, którą tworzy reżim Łukaszenki wraz z propagandystami i ideologami Putina. Ta ideologia jest bardzo podobna do ideologii okresu zimnej wojny. Teraz odnowiona ideologia zimnej wojny, tworzy się na tle konkretnej gorącej wojny, która ma miejsce w naszym regionie. A główną cechą tej ideologii strukturalnie i światopoglądowo jest podział całego świata na naszych i obcych. I odpowiednio, świat nasz jest zbudowany na naszym, akceptowanym fundamencie ideologicznym, podczas gdy inni są postrzegani właśnie jako potencjalni lub prawdziwi wrogowie. A wrogowie mogą być zarówno zewnętrzni, jak i wewnętrzni. Takie jest podejście.
Fakt, że na wojskowej specjalności kształcą się uczniowie szkół podstawowych sprawia, że potem mogą kontynuować specjalność na poziomie uniwersyteckim. Po prostu władzy zależy żeby wojskiem zainteresować młodzież już na poziomie szkoły podstawowej. Trzeba stwierdzić, że militaryzacja białoruskiej szkoły trwa i pogłębia się.
Jak twierdzi ekspertka, w tak trudnych czasach, na rodzicach ciąży dodatkowa odpowiedzialność za wychowanie i higienę informacyjną dzieci.
Rada Europy po dyskusji w Strasburgu przyjęła uchwałę w sprawie Białorusi, która m.in. zaleca „zapewnienie politycznego i materialnego wsparcia dla współpracy z siłami demokratycznymi Białorusi, społeczeństwem obywatelskim i aktywistami”.
Radio Racja: Czy nie przesadzamy, mówiąc o wadze tej uchwały?
Franak Wiaczorka: Należy zauważyć, że uchwała ta była przygotowywana przez trzy lata. Kimo Kiljunen – specjalny sprawozdawca z Finlandii, rozpoczął działalność w 2020 r. Na początku rezolucja i raport miały być poświęcone negocjacjom między reżimem a siłami demokratycznymi w sprawie wyjścia z kryzysu oraz temu, jak społeczność międzynarodowa może wspierać takie negocjacje. Jednak później, gdy stało się jasne, że reżim odmawia dialogu i negocjacji, charakter rezolucji uległ zmianie.
Głównym zaleceniem zarówno raportu, jak i uchwały jest wspieranie alternatywnej, demokratycznej Białorusi. Łukaszenka nie reprezentuje już tej Białorusi, za to jest potrzeba nacisku na niego i wsparcia dla Białorusinów na obczyźnie, wsparcia dla instytucji budujących siły demokratyczne. Dlatego ważne jest dla nas zwiększenie podmiotowości Białorusi na arenie międzynarodowej. A dla Łukaszenki to kolejne „uderzenie w oddech”. To, jak silna będzie ta uchwała, będzie zależeć od rządów, które muszą teraz przyjąć tę uchwałę i zacząć ją wdrażać.
RR: Okazuje się, że to może być dodatkowym wsparciem dla Swietłany Cichanouskiej?
Frank Wiaczorka: Tak. Naprawdę w 2020 roku obawiałem się, że szybko ruszą zakulisowe rozmowy z Łukaszenką, porozumienia, powróci handel. Ale nie. Społeczność międzynarodowa nie ustąpiła i teraz jest rok 2024 i podejmowane decyzje, dialog strategiczny, grupa doradcza z UE – to coraz większa delegitymizacja Łukaszenki. To prawda, Łukaszenka ma Putina, jest jego jedynym sojusznikiem. Dlatego z jednej strony my zwiększyliśmy naszą podmiotowość, ale Łukaszenka dostał większe wsparcie ze strony Rosji. I tu pojawia się pytanie – kto, kogo? To walka pozycyjna o przetrwanie, na wytrwałość.
Biuro Swiatłany Cichanouskiej akcentuje, żę: „uchwała Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy sprawiła, że utrzymana zostanie uwaga społeczności międzynarodowej na sprawie Białorusi.”
Uchwała została przyjęta na sesji plenarnej Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Strasburgu 25 stycznia.
Tatsiana Shchytcova: Militaryzacja szkoły trwa i się pogłębia
Gościem Radia Racja jest Tatsiana Shchytsova, filozofka, profesorka EHU, która w biurze Swietłany Cichanouskiej zajmuje sprawami edukacji. Rozmawiamy z nią o tym, co dzieje się w białoruskiej oświacie – o wprowadzonych przedmiotach poświęconych wojsku. Rozmawia nasza korespondentka Alesya Verbalovich.
Radio Racja: Chcemy porozmawiać o zajęciach wojskowych. Co to w ogóle ma na celu? Czy państwo naprawdę poważnie oczekuje, że uczniowie będą musieli przesłuchiwać jeńców wojennych?
Tatsiana Shchytcova: Pojawienie się tych zajęć wpisuje się całkowicie w logikę militaryzacji, która nasiliła się na początku inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę, ale jeszcze wcześniej oczywiście istniały pewne sygnały, że tak może być. Kiedy jednak reżim Łukaszenki stał się współagresorem, zaczęły pojawiać się decyzje, które wzmocniły militaryzację szkół. W tym miejscu wystarczy wspomnieć o zaostrzeniu propagandy wojskowo-patriotycznej. Co dotyczy szkół, a nawet uniwersytetów. Podjęto kroki administracyjne i inne inicjatywy. A pojawienie się nowego przedmiotu wojskowego w szkołach dla klas 10-11 wpisuje się całkowicie w ten kierunek.
Wiąże się to oczywiście z ideologią, którą tworzy reżim Łukaszenki wraz z propagandystami i ideologami Putina. Ta ideologia jest bardzo podobna do ideologii okresu zimnej wojny. Teraz odnowiona ideologia zimnej wojny, tworzy się na tle konkretnej gorącej wojny, która ma miejsce w naszym regionie. A główną cechą tej ideologii strukturalnie i światopoglądowo jest podział całego świata na naszych i obcych. I odpowiednio, świat nasz jest zbudowany na naszym, akceptowanym fundamencie ideologicznym, podczas gdy inni są postrzegani właśnie jako potencjalni lub prawdziwi wrogowie. A wrogowie mogą być zarówno zewnętrzni, jak i wewnętrzni. Takie jest podejście.
Fakt, że na wojskowej specjalności kształcą się uczniowie szkół podstawowych sprawia, że potem mogą kontynuować specjalność na poziomie uniwersyteckim. Po prostu władzy zależy żeby wojskiem zainteresować młodzież już na poziomie szkoły podstawowej. Trzeba stwierdzić, że militaryzacja białoruskiej szkoły trwa i pogłębia się.
Jak twierdzi ekspertka, w tak trudnych czasach, na rodzicach ciąży dodatkowa odpowiedzialność za wychowanie i higienę informacyjną dzieci.