W przestrzeni powietrznej Białorusi pojawiły się rosyjskie drony kamikadze. Ich pojawienie się komentuje Uładzimir Żyhar – przedstawiciel inicjatywy BELPOL.
RR: Na terytorium Białorusi przybyły cztery drony bojowe, a jeden nawet eksplodował. Gdzie jest nasza obrona przeciwlotnicza?
Uładzimir Żyhar: Z naszych informacji wynika, że te drony były widoczne, ale nikt nie odważył się ich zestrzelić. Nie było takiego rozkazu. To po raz kolejny pokazuje, czym jest marionetkowa armia białoruska, bo w zasadzie nie wykonuje tego, do czego jest zobowiązana. Swoją działalność opiera tylko na woli przełożonych.
RR: Jak Pan myśli, jak te drony trafiły na teren Białoruś? Czy są to drony rosyjskie, które przeleciały z Ukrainy na Białoruś?
Uładzimir Żyhar: Właściwie to pokazuje, kto tak naprawdę gra pierwsze skrzypce – jest to Kreml. Rosjanie zrobią, co zechcą. Mogą m.in. wystrzelić swoje drony, aby przeleciały przez Białoruś. To swego rodzaju pokaz ich siły, że Łukaszenko nie odważy się zestrzelić tych dronów. Nie może również przedstawić zarzutów Kremlowi.
RR: Jak niebezpieczne są drony w białoruskiej przestrzeni powietrznej?
Uładzimir Żyhar: Są bardzo niebezpieczne dla obywateli Białorusi, ponieważ widzieliśmy nagrania z Ukrainy, gdzie Shahedy [bojowe drony kamikadze] trafiały w domy i jakie szkody wyrządzały. Zwłaszcza jeśli mówimy o tym, że faktycznie mogą przebywać na terytorium Białorusi bez jakiejkolwiek kontroli i mogą spaść gdziekolwiek. Oczywiście jest to bardzo niebezpieczna broń, której używa Putin i wciąga w to Łukaszenkę.
Posłuchaj całej rozmowy w załączonym pliku audio: racyja.com
Przedstawiciel BELPOL-u przypomina, że można do woli przemilczać pojawienie się dronów na białoruskim niebie. Ale dzięki zaangażowanym Białorusinom, prawda wyjdzie na jaw.
Białoruskie Radio Racyja