BY
PL
EN

Białoruskie Radio Racyja. 98,1 FM – Białystok, Grodno. 99,2 FM – Brześć

Radio online

Witold Rodkiewicz: Trzeba demonstrować gotowość do oporu

Rozmawiamy z głównym specjalistą Centrum Studiów Wschodnich Witoldem Rodkiewiczem o tym, jak bardzo Polska potrzebuje ochrony przed zagrożeniem Rosji przez Białoruś; jak nadchodząca prezydencja Polski w UE wpłynie na sytuację i czego się spodziewać po „wyborach” prezydenckich w Białorusi.

W wywiadzie dla brytyjskiego wydania The Times Prezydent RP Andrzej Duda powiedział, że system umocnień obronnych na granicach z Białorusią i Rosją w ramach programu „Tarcza Wschodnia” to nowa wersja żelaznej kurtyny, która „uchroni Polskę i wolny świat przed niezaspokojonymi ambicjami imperialnymi Rosji.”

RR: Co Pan o tym sądzi o wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy? Czy są to poważne plany? Czy Polsce jest to teraz potrzebne?

Moim zdaniem plany są poważne w tym sensie, że w Polsce jest konsensus co do oczekiwań dalszych agresywnych działań ze strony Federacji Rosyjskiej. W każdym razie są one wysoce prawdopodobne. W związku z tym należy demonstrować gotowość do oporu. Dowodem na to są wydatki na zbrojenia, które w tej chwili, o ile się orientuję, są najwyższe w Europie, jeśli chodzi o procent PKB (Produktu Krajowego Brutto), i wynoszą około 4-5%. To poważne plany, które świadczą o tym, że w Polsce polityka rosyjska oceniana jest jednoznacznie jako agresywna.

Wypowiedź prezydenta Dudy jest krytyką podejścia krajów zachodniej Europy, które nie wykazują większej determinacji w budowaniu zdolności obronnych i wydają się nie traktować poważnie zagrożenia rosyjskiego. Przynajmniej w niektórych krajach, np. w Niemczech, nadal istnieją tendencje do tego, aby myśleć o polityce wobec Rosji w kategoriach przywracania „normalności”, powrotu do sytuacji, która istniała przed atakiem Rosji na Ukrainę w 2022 roku. I w tym sensie są pewne różnice pomiędzy krajami takimi jak Polska, kraje bałtyckie i kraje skandynawskie, które podzielają polską ocenę sytuacji, a krajami takimi jak Niemcy i Francja, które do tego podchodzą w inny sposób.

Można to oczywiście częściowo tłumaczyć położeniem geograficznym tych państw, ale wydaje mi się, że sprawa jest głębsza. Dotyczy to pewnego sposobu myślenia o Rosji, a także pewnej niechęci do porzucenia dotychczasowego sposobu prowadzenia polityki, który był tani. W społeczeństwach Europy Zachodniej panuje pewna niechęć, a nawet odmowa, moim zdaniem, uznania możliwości konfliktu zbrojnego za coś realnego, zwłaszcza konfliktu z Federacją Rosyjską.

Posłuchaj całości na stronie: racyja.com/by

Wolha Siamaszka / Białoruskie Radio Racyja