Rząd po rekonstrukcji ma nowe priorytety. Jak oznajmił na spotkaniu z wyborcami wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, koniec ze wspieraniem po równo wszystkich. Państwo będzie pomagać tylko naprawdę potrzebującym oraz tym, którzy na to wsparcie zasługują bo pracują i płacą podatki.
Zmiany dotkną również Ukraińców i Białorusinów, którzy mieszkają w Polsce, a tymi cudzoziemcy są zaniepokojeni.
Lizawieta Danilewska:
Szczerze mówiąc, jestem bardzo niezadowolona z tych nowych przepisów, ponieważ okoliczności i sytuacje są różne. Pomimo tego, że pochodzę z Białorusi, przyjaźnię się z osobami, które przyjechały z Ukrainy. Nie każdy ma możliwość oficjalnie pracować. Nawet jeśli ktoś znalazł pracę i pracuje, a Polacy nie chcą oficjalnie kogoś rejestrować, to okazuje się, że ktoś z rodziny musi teraz szukać innej pracy, szukać oficjalnego zatrudnienia, żeby otrzymać te 800+.
Aleksander:
Program jest dobry, ponieważ było dla nas ogromną pomocą, kiedy przeprowadziliśmy się do Polski. A teraz nie widzę sensu w tych ograniczeniach.
Zgodnie z najnowszymi zmianami w polskim ustawodawstwie, aby cudzoziemiec, w tym obywatel Białorusi lub Ukrainy, mógł otrzymać świadczenie 800+, będzie musiał spełnić trzy kluczowe warunki. Musi być aktywny zawodowo, zarabiać co najmniej 50% minimalnego wynagrodzenia, a jego dzieci muszą być objęte polskim systemem edukacji.
Program Rodzina 800+ pochłania z budżetu państwa 63 miliardy złotych. W poprzednim okresie rozliczeniowym wnioski o zasiłek złożyło 2,2 mln rodziców i trafiał on do 3,5 mln dzieci.
Cały materiał dostępny jest na białoruskojęzycznej wersji strony racyja.com.
Białoruskie Radio Racyja
