„Smaki Podlasia” to coroczna impreza plenerowa odbywająca się w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej. W niedzielę 8 września oprócz producentów regionalnych przysmaków w wydarzeniu uczestniczyły członkinie kół gospodyń wiejskich, a osoby zainteresowane dobroczynnym działaniem ziół mogły wziąć udział w warsztatach prowadzonych przez specjalistkę w tej dziedzinie – Agnieszkę Prymakę.
Agnieszka Prymaka opowiada o właściwościach podlaskich ziół, ich zastosowaniu i wpływie na nie zmian klimatycznych:
– Prowadzę warsztaty dotyczące kadzideł i soli ziołowych. Takie sole można stosować w kuchni do posiłków. Będziemy robić sól z nasionkami pokrzywy i kwiatów aksamitki.
RR: Czy wie Pani o tym wszystkim od swoich dziadków, czy jest to wiedza wyuczona?
– Trudno powiedzieć, bo moja babcia naprawdę znała się na ziołach, leczyła swoją rodzinę i znajomych. Może to po niej odziedziczyłam… Zawsze byłam blisko roślin i ziół. Kiedy byłam małą dziewczynką, chodziłam i zbierałam zioła. Potem, kiedy urodziły się moje dzieci i miały atopowe zapalenie skóry, po długich wizytach u różnych lekarzy, pomyślałam właśnie o ziołach i zaczęłam z nimi eksperymentować. Stało się to moją pasją, ale jednocześnie cały czas się uczę, staram się pogłębiać moją wiedzę.
RR: Jest to bardziej Pani hobby, czy zajmuje się tym Pani zawodowo?
– OD 8 lat zajmuję się tylko tym. Rzuciłam pracę w urzędzie, bo wiedziałam, że nie jest dla mnie. Zaczęłam zajmować się ziołami i warsztatami. Obecnie produkuję także herbaty, sole, octy i syropy. Poza tym cały czas prowadzę warsztaty.
RR: Czy dostrzega Pani w praktyce lecznicze właściwości roślin? Czy to mit, czy to naprawdę działa?
– Myślę, że to nie jest mit, bo ludzie o tym wiedzą od wieków, a najlepiej możemy się uczyć od tych, których już nie ma, od naszych dziadków. Oni intuicyjnie wiedzieli więcej, choć nauka była mniej rozwinięta. Jest w tym trochę tajemniczości, ale rośliny mają wielką moc.
Posłuchaj całej rozmowy na stronie: racyja.com/by
Z Agnieszką Prymaką, praktykiem, specjalistką od roślin leczniczych z Zielskiej Kolonii w Knyszewiczach rozmawiała Wolha Siamaszka.
Zdjęcia autorki:
Białoruskie Radio Racyja