BY
PL
EN

Białoruskie Radio Racyja. 98,1 FM – Białystok, Grodno. 99,2 FM – Brześć

Radio online

Chris Niedenthal: Nakręciłem koniec komunizmu, a teraz widzę Łukaszenkę z karabinem maszynowym

Legendarny fotoreporter Chris Niedenthal spotkał się z publicznością w Książnicy Podlaskiej w Białymstoku. Rozmowa z nim zawsze jest czymś więcej niż opowieściami o fotografii. Jego zdjęcia publikowano w czasopismach „Time”, „Newsweek”, „Der Spiegel”, „Stern”, „Geo” i stały się symbolami epoki. Jest autorem słynnej fotografii „Czołg przed kinem Moskwa” z czasów stanu wojennego w Polsce. Jest także jedynym zachodnim fotoreporterem, który udokumentował pierwsze dni strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku.

Gość Białoruskiego Radia Racyja – Chris Niedenthal – opowiada o swoich podróżach na Białoruś, o podobieństwach między dzisiejszą białoruską rzeczywistością a Polską w okresie PRL. Dzieli się swoimi osobistymi wrażeniami na temat tego, jak wygląda kraj rządzony przez reżim autorytarny, zastanawia się nad rolą fotoreportera, odpowiedzialnością za historię i tym, dlaczego nawet jedno zdjęcie może zmienić postrzeganie całej epoki.

RR: Czy kiedykolwiek wcześniej był Pan w Białorusi? A może był Pan wtedy, kiedy trwały tam protesty?

Chris Niedenthal: Nie, byłem tam około dziesięciu lat temu. Przyleciałem do Mińska dla grupy, która chciała, abym miał pokaz w Witebsku. Przyjechałem do Witebska. To fajne miasto. Bardzo imponowało mi to, że wcześnie rano wszyscy dozorcy wychodzą i sprzątają ulice. Na Białorusi jest ogromna chęć uporządkowania wszelkiego brudu, który nagromadził się w ciągu dnia. A rano wychodzą z miotłami i sprzątają. W latach 80. pracowałem w różnych miejscach Związku Radzieckiego, ale nie na Białorusi.

RR: Kiedy usłyszał Pan o protestach w Białorusi w 2020 roku, czy miał Pan ochotę przyjechać tam i udokumentować to, co działo się na ulicach?

Chris Niedenthal: Oczywiście, że bym chciał, ale jestem na to za stary, już wtedy byłem. Zostawiam tę możliwość młodszym fotografom. Ale czułem, jak mnie ręka swędzi, że powinienem tam być. Tyle lat to robiłem czy to w Polsce, czy Czechosłowacji, czy w innych krajach, to wypadałoby być i na Białorusi. Zwłaszcza, że nie miałem dla kogo tego robić. Mogłem to zrobić tylko do swojego archiwum. Ale może szkoda, może trzeba byłoby tam pojechać.

RR: Widział Pan w PRL-u, jak załamał się system. Był Pan także w ZSRR za rządów Gorbaczowa i widział wszystko, co się tam działo. Czy tę atmosferę systemu, który chyli się ku upadkowi, widać teraz w Białorusi okiem fotografa?

Chris Niedenthal: Myślałem, że Łukaszenka upadnie po tym wszystkim, co działo się tam kilka lat temu. Kiedy wychodził z helikoptera z karabinem maszynowym, myślałem, że jest tak zdesperowany, że długo nie wytrzyma. Ale niestety wytrzymał, z pomocą Putina. Nie skończyło się to tak dobrze, jak mogło się skończyć. A ruch opozycyjny nie może rozwijać się tak, jak zaczął to robić. Ukrócono wszystko. Przykro jest patrzeć, że w tej chwili niewiele można zrobić. I to jest bardzo, bardzo groźne. W Polsce było to mniej groźne, tak mi się wydaje, aczkolwiek można było dostać w łeb od zomowców. Ale nie było tak, że do więzienia wsadzali w tak strasznych warunkach, bez kontaktu z rodziną. Aż tak źle nie było. Jednak Łukaszenka jest o wiele gorszy. Trudno uwierzyć, że taki człowiek robi wszystko, żeby zostać u władzy. I nie obchodzi go, czy zabije ludzi, czy wsadzi ich do więzienia. Jest mu to zupełnie obojętne. Z drugiej strony Putin mu pomaga, a to jest bardzo, bardzo niebezpieczne.

Całą rozmowę można posłuchać na stronie: racyja.com/by

Wolha Siamaszka/ Białoruskie Radio Racyja

Zdjęcia Chrisa Niedenthala