BY
PL
EN

Białoruskie Radio Racyja. 98,1 FM – Białystok, Grodno. 99,2 FM – Brześć

Radio online

Jauhienija Douhaja: Sytuacja jest niepewna, wszyscy na coś czekają

Gościem Białoruskiego Radia Racyja jest Jauhienija Douhaja, działaczka na rzecz praw człowieka i założycielka inicjatywy „Politwiazynka”. Rozmawiamy z nią o więźniarkach politycznych i pomocy im udzielanej.

RR: Czym dziś zajmuje się projekt „Politwiazynka”? Od dawna nie jest to tylko akcja informacyjna, ale także bezpośrednia pomoc byłym więźniom politycznym i ich krewnym.

Jauhienija Douhaja: Nadal prowadzimy kampanię informacyjną. Zajmujemy się także obroną uwolnionych więźniów politycznych, piszemy listy do polityków i organizacji zajmujących się prawami człowieka na szczeblu międzynarodowym. Poprzez darowizny staramy się pomagać zarówno byłym więźniom politycznym, jak i tym, którzy obecnie przebywają za kratkami. Przykładowo teraz zbieramy środki na dużą paczkę dla uwięzionej kobiety. Pracujemy i nas także dotknął kryzys, ale staramy się trzymać.

RR: Wspomniała Pani o kryzysie. Jak teraz udaje się wam utrzymać na powierzchni? Temat białoruski wydaje się oddalać coraz bardziej. O Białorusi mówi się coraz rzadziej. Czy to spowodowało, że ma Pani więcej pracy?

Jauhienija Douhaja: Pracy przybyło, bo teraz cała uwaga skupiona jest na kwestii wojny w Ukrainie. Coraz częściej słyszymy pytania od europejskich polityków: czy u was jeszcze nic się nie zakończyło? albo: czy u was jeszcze się coś dzieje? Oczywiste jest, że sprawa Białorusi nie jest dziś priorytetem. I jest wiele rzeczy, o których politycy nie wiedzą. W ciągu tych pięciu lat niektórzy politycy odeszli, inni przyszli, tzn. niektórzy są świadomi sytuacji, inni nie. Pracy jest naprawdę więcej. Częściej musimy wybierać, co publikować, a czego nie, bo dziś główna uwaga skupia się na ludziach, o których są te informacje. Czy to im zaszkodzi, czy nie? Wszyscy czekają na ułaskawienia, których od dawna nie było. Wszyscy czekają na wyniki amerykańskich negocjacji między Białorusią a Waszyngtonem. Każdy na coś czeka. Dlatego sytuacja jest tak niepewna. Powiedziałabym nawet, że u nas panuje pewna dezorientacja, bo nie wiadomo, co robić.

RR: Jest Pani osobą znającą metody działań aparatu karnego. Co tam się teraz dzieje, jakie są tendencje? Oczywiście represje nie zmalały. Zaczęto jednak przemilczać informacje, aby stworzyć wrażenie, że wszystko jest w porządku?

Jauhienija Douhaja: W koloniach karnych nic się nie zmieniło. Więźniowie polityczni nie mają dobrych warunków w więzieniach. Przetrwali zimę. Martwiliśmy się o ludzi, którzy często chorowali. Podobno przeżyli. Ludzie wychodzą w ciężkim stanie. Chcę powiedzieć, że jest wielka różnica między ludźmi, którzy przebywali w areszcie śledczym i spędzili krótki czas w kolonii karnej, a ludźmi, którzy wychodzą na wolność po czterech latach więzienia. To są zupełnie różne osoby i podejście do ich rehabilitacji powinno być zupełnie inne. Ich ciała zmieniają się nawet fizycznie. Są tacy wysuszeni, przygnębieni, z nieprzytomnym wzrokiem. Jeśli chodzi o życie wewnątrz kolonii, ludzie oczekują, że ktoś pomoże im się wydostać. Martwią się o swoich bliskich, bo do nich na wolności nadal przychodzą i zadają pytania. Sytuacja jest więc dość napięta.

Cała rozmowa na stronie: racyja.com/by

Jauhienija Douhaja podkreśla, że w 2020 roku Białorusini pokazali, do jakiej niesamowitej solidarności są zdolni. Nie powinniśmy teraz o niej zapominać.

Białoruskie Radio Racyja

Zdjęcia z prywatnego archiwum Jauhienii Douhaj.