BY
PL
EN

Białoruskie Radio Racyja. 98,1 FM – Białystok, Grodno. 99,2 FM – Brześć

Radio online

Zianon Paźniak: Największym szczęściem jest dla mnie niepodległość Białorusi

Zianon Paźniak jeden z najbardziej znanych białoruskich polityków 24 kwietnia obchodzi 80. rocznicę urodzin.

Jaki okres swojego życia uważa za najszczęśliwszy, a może najciekawszy?

Zianon Paźniak: Całe moje życie, mimo że było bardzo trudne, jest wartościowe dla mojej duszy. Wszystkie trudności, choroby, wszystkie błędy są ważne. Kiedy poczułem się najbardziej szczęśliwy? Najwyraźniej mało kto odczuwał takie szczęście – była to niepodległość Białorusi. Kiedy ogłoszono niepodległość, Piotr Sadouski powiedział: „Był czas, kiedy byliśmy historycznie szczęśliwi”. Całe życie o to walczyłem i udało się. Brak słów, żeby opisać ten stan. Płakaliśmy, obejmując się na placu z nieznajomymi.

RR: Czy są w Pana życiu rzeczy, których Pan bardzo żałował? Czy jest poczucie, że coś kiedyś zostało zrobione źle? A może, że nic nie zostało zrobione, a warto było spróbować?

Zianon Paźniak: Nie mam żadnych uwag do swego życia, jakiekolwiek by ono nie było. Teraz pamiętam jakieś prywatne relacje, jakieś bolesne słowa, które wypowiedziałem – tego żałuję. Z niektórymi ludźmi nawiązałem jakąś relację, a lepiej byłoby ich nie znać – żałuję takich rzeczy. Ale nie było takich sytuacji, gdy popełniłem kardynalny błąd lub pomyłkę. Życie było bardzo trudne, wiele z tego, czego doświadczyłem, mało kto przeżył. Moją zasadą jest, że nikt nie powinien widzieć twoich doświadczeń, twojej krwi. Ale niebezpieczeństwo utraty życia było siedem lub osiem razy, począwszy od najmłodszych lat. Ostatnim razem było w 1996 roku, kiedy powstawały szwadrony śmierci, a te pierwsze miały mnie zabić na rozkaz Łukaszenki. Doświadczyłem również tego, co spotkało wielu ludzi, niejednokrotne uczucie głodu i wiele innych rzeczy, o których nikt nie powinien wiedzieć. Prawie 30 lat pobytu za granicą to straszne życie, przetrwanie, cierpienie. Nikt o tym nie wie i nigdy się nie dowie. Zawsze jestem uśmiechnięty, zawsze na topie. Moją zasadą jest, że jeśli trudności, które zsyła na ciebie Bóg, służą twojemu dobru, nie możesz się na nikogo obrażać. Obejrzałem się na wszystkie te trudności, przez które musiałem przejść, a które sprawiły, że wiele zrozumiałem. A gdyby ich nie było, nie miałbym takiej wiedzy. Jestem wdzięczny Bogu, że się pojawiły. Teraz już dużo wiem…

Białoruskie Radio Racyja