BY
PL
EN

Białoruskie Radio Racyja. 98,1 FM – Białystok, Grodno. 99,2 FM – Brześć

Radio online

Walancina Tryhubowicz: Systematyzacja tego, co mamy, postępuje stopniowo

Nad czym obecnie pracują przedstawiciele Fundacji Kreczeuskiego w USA i jakie archiwa prowadzą? Czy kiedykolwiek usystematyzowano informacje o Białorusinach i białoruskim dziedzictwie? Jakie skarby można tam znaleźć? Na te i inne pytania odpowiadała Walancina Tryhubowicz, członkini zarządu, archiwistka Białoruskiej Fundacji Kreczeuskiego.

RR: Najpierw opowiedzmy, jak przebiegało zbieranie materiałów do archiwum. Kiedy to się zaczęło?

Walancina Tryhubowicz: To było w 1958 roku. Grupa białoruskich emigrantów utworzyła organizację społeczną pod nazwą Fundacja Piotra Kreczeuskiego, która w 1959 roku została zarejestrowana przez rząd amerykański. Inicjatorem jej powstania był Mikoła Abramczyk, ówczesny przewodniczący Rady Białoruskiej Republiki Ludowej. Był wielkim politykiem, wizjonerem, który stwierdził, że powinno powstać archiwum i muzeum białoruskiej emigracji, które opowie o tym, jak Białorusini żyją w wolnym świecie, co robią. Ten człowiek myślał o nas wszystkich, żebyśmy wiedzieli, co było wcześniej.

RR: Czy wiadomo, jakie informacje zebrano jako pierwsze? Czy były to dokumenty, zdjęcia, a może coś innego?

Walancina Tryhubowicz: Wszystko zaczęło się od tego, że zbierano pieniądze, a Rada BNR przekazała pierwszą darowiznę sponsorską. Wtedy kupiono nieruchomość, żeby było gdzie gromadzić zbiory. Ale nasi ludzie bardziej myślą o teraźniejszości niż o jakiejś odległej przyszłości, dlatego w tej sali odbywały się spotkania, wykłady, zajęcia szkoły dziecięcej, klubu tanecznego. Obiekt pełnił funkcję centrum społeczno-kulturalnego. A jeśli ktoś miał możliwość podarowania czegoś przyszłej bibliotece, archiwum-muzeum, to po prostu składowano to w piwnicy i tam leżało wiele, wiele lat.

RR: Czy w tym czasie ktoś analizował te materiały?

Walancina Tryhubowicz: Niestety, nasz dzisiejszy problem polega na tym, że nikt tego nie zrobił, nikt nie zapisał, co przyszło i kto to wypożyczył. Każdy korzystał swobodnie. A teraz, gdy otrzymuję od starszych ludzi książki, które nam przekazują, znajduję takie, które już u nas były, a następnie zostały wypożyczone i po kilkudziesięciu latach znowu zwrócone do fundacji.

RR: Czy te materiały są sklasyfikowane, usystematyzowane?

Valentina Trigubovich: Tak, teraz – jak mówią moje wnuki – jesteśmy w trakcie. Książki są oddzielnie w części bibliotecznej; archiwum, czyli to, co istnieje w jednym egzemplarzu – dokumenty, rękopisy, protokoły, wszystko, co można nazwać dokumentami czasu i epoki, to jest dział drugi. Dział trzeci – to właściwie wyłącznie eksponaty muzealne, można je nazwać kulturą materialną.

Cała rozmowa na stronie: racyja.com/by

Organizacja non-profit Białoruska Fundacja im. Piotra Kreczeuskiego istnieje od 1959 roku. Została założona przez białoruskich emigrantów w Nowym Jorku i nazwana na cześć Piotra Kreczeuskiego, pierwszego przewodniczącego Rady Wykonawczej Białoruskiej Republiki Ludowej na emigracji. Istnieje do dziś.

Białoruskie Radio Racyja